Szia! Cześć!
Weekend 28 i 29 listopada wraz z całą grupą studentów Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Sączu spędziliśmy w stolicy Węgier - Budapeszcie. Towarzyszyły nam trzy wykładowczynie: Pani mgr Danuta Okoń - opiekun Koła, Pani dr Honorata Trzcińska i Pani mgr Alicja Bonarska-Treit. Wyjazd zainicjowany przez Akademickie Koło Turystyczne KUKLIK w ramach kontynuacji projektu "AKT KUKLIK na szlaku stolic europejskich". Budapeszt to już trzecia stolica, którą możemy odhaczyć z listy, zaraz po Wiedniu i Berlinie. Całą organizacją zajął się Pan Prezes - Mariusz Szkaradek;), który równocześnie był naszym tour leaderem.
Dzień pierwszy rozpoczęliśmy późno w nocy, by nie spóźnić się na spotkanie z Panią Przewodnik, która pomogła nam zwiedzić najpiękniejsze miejsca i zobaczyć najciekawsze zabytki. Szybko i intensywnie, ale UDAŁO SIĘ;) Był Parlament, była Baszta Rybacka, Wzgórze Gellerta, Plac Bohaterów, Vajdahunyadvára, Andrássyút, Lasek Miejski, Bazylika Św. Stefana, Wzgórze Zamkowe, Plac Św. Trójcy, Kościół Św. Macieja, Muzeum Marcepana, zaplecza hotelu Hilton z ruinami klasztoru Dominikanów, Cukiernia Sissi, Pałac Budański.
Zamek Królewski w Budzie, brzeg Dunaju, aleja Andrássyego wraz z otoczeniem, pierwszy odcinek budapeszteńskiego metra – linia M1 (tzw. Milenijna Kolej Podziemna) i Plac Bohaterów (Hősöktére) wpisane są na listę obiektów światowego dziedzictwa kultury! Miasto zachwyca mnóstwem pominków, kościołów, pałaców, zabytków z czasów starożytnych, średniowiecznych i okupacji tureckiej. Znajdują się tam 223 muzea! Budynki w stylu barokowym, klasycystycznym, neorenesansowym, eklektycznym i secesyjnym. W dwóch słowach PEREŁKA ARCHITEKTURY, którą wszyscy byli zdumieni!;)
Pogoda… pozostawiała wiele do życzenia, ale mając w głowie słowa William’aJames’a "Nie ma złej pogody. Jest tylko nieodpowiednia odzież" nie było źle.Wieczór spędziliśmy spacerując po magicznym Jarmarku Bożonarodzeniowym kupując pamiątki i próbując potraw kuchni węgierskiej. Langosze, zupa gulaszowa, leczo, paprykarz, kurtosze z cukrem, cynamonem - czyli węgierski kołacze - PYSZNIE!
Niedzielny, słoneczny poranek rozpoczęliśmy rejsem po Dunaju, który dzieli miasto na Budę i Peszt by jeszcze raz, tym razem z innej perspektywy zobaczyć cuda Budapesztu. Co na koniec? MADAME BUTTERFLY - opera Giacoma Pucciniego w trzech aktach – włoskim, węgierskim i angielskim. Sztuka japońska z nutą tajemniczości. Uwieńczona niekończącymi się brawami, które tylko potwierdziły jej fenomen.
Osobiście, jestem zauroczona. Po dwóch dniach tam, mogę śmiało stwierdzić, że prawdą jest określanie Budapesztu najpiękniejszą stolicą Europy. Pozostał tylko niedosyt, który oznacza, że na pewno tam wrócę!;) Równocześnie zachęcam do udziału w kolejnych wyjazdach z AKT KUKLIK, które są już planowane! Wszystko na 5.0!
Relacje fotograficzne z wycieczki:
https://goo.gl/p6dKBz
https://goo.gl/g4qHmH
Autor: Adriana Bajorek |